Dojrzałość kobiet mnie fascynuje. Kiedy się ten proces zaczyna, jak przebiega, dlaczego się go wstydzimy, czemu pozwalamy się spychać na margines życia grup, które są akurat w wieku rozrodczym? Bycie silną indywidualistką jest pociągające, hołubimy obraz szamanki, czarownicy warzącej zioła w chacie za wsią. Ale ciągłość zbiorowości nas potrzebuje, głosu, siły, w mieście, miasteczku, w środku wsi. Afrykańskie słowo „ubuntu" oznacza: „ja, czyli my". (...)