– Przepraszam…
– Oj, przepraszam!
– Przepraszam, naprawdę.
– Boże, nic ci nie jest ?...
Ponad rok oduczałam się przepraszania podczas sparingów, czyli próbnych walk na treningach. To jedna dwunasta mojego kickbokserskiego doświadczenia. Tyle zajęło mi odzwyczajanie się od grzeczności, wyjście z trybu treningu społecznego i wejście w tryb treningu sportowego. Po dwunastu latach uprawiania kick-boxingu i muay thai na pytanie, co w tym najtrudniejsze, odpowiadam: dwanaście miesięcy kompulsywnego przepraszania. Wewnętrzne skulenie się w poczuciu winy, że zadałam cios, czytaj: zrobiłam coś nie tak, co wykracza poza normy społeczne.